Początki dzięgielowskiego pszczelarstwa sięgają prawdopodobnie XVIII wieku, co potwierdzają zapiski kronikarskie, z których wynika, że około 1900 roku na terenie Dzięgielowa istniały pasieki. Pierwszymi gospodarzami pszczelego raju, ze średnią ilością pni byli: kołodziej – Pustówka (24 pnie), rolnicy: Hławiczka (20 pni), Hławiczka „ze stawu” (15 pni), Siwy (10 pni), Niedoba (8 pni), Wojnar (4 pnie), nauczyciel – Obracaj (5 pni), robotnik leśny – Wapienik (3 pnie), robotnik trzyniecki – Ostrużka (2 pnie), robotnik rolny – Kupka (2 pnie).

Pionierzy dzięgielowskiego pszczelarstwa godzinami mogli dyskutować o różnych typach uli. Czy lepiej sprawdzają się słowiańskie, a może ramkowe? Byli też zwolennicy uli słomianych i kłód. Dogadzali swoim skrzydlatym pracownicom, ale też wymyślali najróżniejsze sposoby odebrania im cennego miodu przy użyciu sprzętu pszczelarskiego, daleko odbiegającego od dzisiejszych urządzeń. Jednak ponadczasowe pozostały dmuchawki czy rojnice, ale zmieniły się miodarki, a w drewnianych beczkach nie przechowuje się dziś miodu. Pszczelarze eksperymentowali, dzielili się doświadczeniami i tu prym wiódł Adam Hławiczka z Krzyszkówki. Wielokrotnie odwiedzali go zapaleńcy pszczelarstwa z różnych miejscowości, by uczyć się trudnego, ale najbardziej słodkiego rzemiosła.

Po zakończeniu działań wojennych w 1918 roku, gdy stabilizowało się życie w naszej wsi, na szerszą skalę rozpoczęli swoją działalność również pszczelarze. Celowo sadzili „miodne” drzewa, np. akacje, lipy oraz zakładali przydomowe sady. W 1930 roku w Dzięgielowie było 19 aktywnie działających pszczelarzy, którzy w sumie posiadali 141 pni.
W 1933 roku w Cieszynie zorganizowano wystawę ogrodniczo- -pszczelarską, na której jednym z wystawców był dzięgielowianin Adam Hławiczka. Zainteresowanie, a nawet fascynacja pszczelarstwem wzrastała, w wyniku czego 23 stycznia 1957 roku miał miejsce I Walny Zjazd Związków Pszczelarskich województwa katowickiego, na którym przyjęto statut i wybrano Zarząd WZP. Prezesem został dzięgielowianin Józef Kubok. Miejscowi pszczelarze należeli do koła w Cieszynie. Jednak ze względu na coraz większą liczbę zwolenników gospodarki pasiecznej, postanowiono zorganizować koło pszczelarskie w Dzięgielowie. Z inicjatywy Gustawa Nierostka 1 marca 1970 roku odbyło się zebranie z udziałem: Stanisława Lacha, Karola Wojnara, Jana Zorychty, Jana Micza i Ludwika Zielińskiego oraz zaproszonych gości: Józefa Kubeczki – zastępcy prezesa Powiatowego Zarządu Kół Pszczelarzy i Rudolfa Sztefki – prezesa miejscowego Kółka Rolniczego. Wynikiem spotkania było utworzenie Sekcji Pszczelarskiej przy Kółku Rolniczym w Dzięgielowie. Do zarządu weszli: Gustaw Nierostek – prezes, Jan Zorychta – skarbnik oraz Ludwik Zieliński – sekretarz. I dopiero teraz rozpoczęły się zwielokrotnione działania pszczelarzy. Postanowiono podnieść poziom wiedzy pszczelarskiej. Stąd liczne wykłady, prezentacje sprzętu, wycieczki, np. do Instytutu Pszczelarskiego w Puławach, do Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli (województwo lubelskie), do Instytutu Pszczelarskiego w Liptowskim Hradku w Czechosłowacji. Efektywną współpracą zaowocowały spotkania naszych pszczelarzy z pszczelarzami z okręgu karwińskiego. Z czasem nastąpiły rewizyty i dalsza wymiana doświadczeń, spotkania z profesjonalistami, oglądanie filmów edukacyjnych, długie dyskusje często i na temat chorób pszczół, nieświadomych działań rolników zatruwających opryskami całe rodziny pszczele. Bywało wówczas „gorąco”, szczególnie tym, co zawinili. Efekty swojej pracy pszczelarze zaprezentowali, np. 25 lipca 1971 roku na wystawie, na którą przybyło 195 gości m.in. z Puńcowa, Bażanowic, Cieszyna, Pszczyny, Krakowa i Czechosłowacji. W „Głosie Ziemi Cieszyńskiej” z 31 lipca znalazła się relacja: „Ruchliwe Koło Pszczelarzy w Dzięgielowie zaprezentowało na wystawie: produkty pszczelarskie, sprzęt pszczelarski, środki lecznicze i profilaktyczne dla pszczół, literaturę na temat hodowli pszczół, wyroby artystyczne z ciasta piernikowego i różne systemy uli.” Organizatorzy zebrali wiele pochwał, dyplomów, wyróżnień i powrócili do pracowitej rzeczywistości. I tak w ciągu następnych lat zyskali rozgłos w kraju i za granicą. Współpracowali z pszczelarzami z Czech, Słowacji i Austrii. Opisywali swoje doświadczenia w czasopismach: „Pszczelarz”, „Poradnik gospodarczy”, „Gromada – rolnik polski”. O dzięgielowskim kole pisano wiele razy w „Głosie Ziemi Cieszyńskiej”, „Słowie powszechnym”, „Kronice Beskidzkiej”, „Lidze Ochrony Przyrody”, „Trybunie Robotniczej” i w prasie zagranicznej.
Członkowie koła poza zajęciami w pasiekach dokonywali rozsady roślin miododajnych, bezinteresownie przekazywali miód przedszkolakom, dzieciom z domu dziecka, pensjonariuszom z domu opieki. Organizowali wycieczki do wzorowo prowadzonych pasiek i włączyli się do akcji „Zielonego frontu”. Kołem zawsze kierowali ludzie odpowiedzialni, wymagający od innych, ale i od siebie, cieszący się dużym autorytetem i wiedzą pszczelarską. Należy przypomnieć prezesów: Gustaw Nierostek (od 1970), Adolf Zorychta (od 1973), Józef Kubeczka (od 1974), Jan Mitręga (od 1981), Bruno Siedlok (od 1982), Jan Gajdacz (od 1987). Później Bronisław Wojnar (od 2000) i obecnie Józef Waszut (od 2002). Słowa najwyższego uznania i serdecznej pamięci należą się również kronikarzowi Franciszkowi Biłce. Z prawdziwą pasją opisywał historię koła w Dzięgielowie, odnotowując jednocześnie ciekawostki przyrodnicze i meteorologiczne. Kronika jest skarbnicą wiedzy o minionych czasach i mieszkańcach Dzięgielowa, nie tylko pszczelarzy. Od 1991 roku zapiski prowadził Jan Gajdacz, a aktualnym kronikarzem i sekretarzem w jednej osobie jest Andrzej Cholewa – skrupulatny, pomysłowy, wzbogaca zapiski o przysłowia i pszczele ciekawostki.
Nie można zakończyć informacji o dzięgielowskich pszczelarzach nie nawiązując do jedynego w swoim rodzaju miejsca – skansenu chatek góralskich – uli u Jana Gajdacza. Do zacnego gospodarza z okazji 25-lecia Koła Pszczelarzy w Dzięgielowie przemówiła sama królowa pszczół: „Trudno wyrazić słowami, kiedy umie się tylko bzyczeć. Wdzięczność usłyszysz – drogi pszczelarzu – w tym, co nie każdy potrafi usłyszeć. W spokoju nuconym uskrzydloną mantrą, w miodowych miesiącach każdej, nawet chłodnej pory. W szczęściu zapylonym pracą, która ze wszystkich najbardziej uszlachetnia, gdyż czyni Cię zdrowym i żywym w sposób, jaki żyć mogą jedynie wybrane istnienia. Razem z nami, naturą – uprawiasz zuchwałe rzemiosło – świat poprawiasz w miejscach, gdzie Stwórcy zabrakło pomysłów. (Cichutko, między pszczołami, a przychylnymi anioły mówi się, że tylko w Twojej pasiece świat do życia nie został wzbudzony i czekał wieki na Ciebie, by być rozgajdaczonym). Piękno: i o tym pięknie prawdę dałeś lesistej przerębli Mołczyna – w miejscu, gdzie ludzie mówią, że Dzięgielów się kończy, lecz my wiemy, że tam się zaczyna. Wdzięczność, powtórzmy, nie ma na tym świecie stosownych wymiarów, więc nim trafisz tam, gdzie je ma – do raju – pozwól, że królowa pszczół namiastkę słodkich chwil przed Tobą, drogi Janie roztoczy i do roju Cię przyjmie w honorowy poczet.”
Po takich życzeniach – nic tylko wznieść toast i chociaż pszczoły nie lubią alkoholu…, to alkohol lubi miód.
Przepis na „miodulę cytrynową”
Jakie są teraz w sklepach cytryny wszyscy wiedzą – małe, nawet malutkie. Kiedyś na miodulę wystarczyło 5 do 6 dużych cytryn, teraz tych „pyrtków” trzeba wziąć 7 do 8 na jeden litr spirytusu. Dobrze je umyć, przekroić, dokładnie wybrać miąższ, do 3-litrowego słoja włożyć tylko skórki, następnie zalać 1 litrem spirytusu. Po 12 godzinach przecedzić znowu do dużego słoja. Następnie w 1 litrze gorącej wody rozpuścić dobre pół litra miodu kwiatowego (rzepakowy, kwiatowy – tylko nie spadziowy, bo „smerdzi”) i uzupełnić przegotowaną wodą do 1,5 litra. Całą zawartość wlać do spirytusu z cytrynami. Zamieszać i zostawić co najmniej na jeden tydzień. Postawić przy tym widły i tylko oglądać. Według powyższej receptury można się napić mioduli przede wszystkim w Miasteczku Pszczelim na Mołczynie – tam najlepiej smakuje, bo przyprawiona jest sprawną ręką gospodarza przy akompaniamencie pracowitych pszczół.
Co słychać u pszczelarzy od daty ukazania się publikacji „Dzięgielów 1305 – 2005”, w której zostały umieszczone informacje dotyczące działalności „najsłodszego koła”?
CZY WIESZ ŻE…
 
 
  • W barwnym pochodzie z okazji jubileuszu 700 lecia obchodów naszej miejscowości pięknie prezentowali się Pszczelarze. W strojach roboczych i siatkach, z pocztem sztandarowym, z dziećmi w roli pszczółek zwracali powszechną uwagę. Na okolicznościowej wystawie prezentowali różnorodne, bogate dobra pochodzące „z ula” a zebrane z różnych pasiek. Ale było słodko!
 
  • 31.07.2005 r. koło Pszczelarzy w Dziegielowie obchodziło podwójną uroczystość – „Święto Miodu” i jubileusz 35 – lecia Koła. Z tej okazji zorganizowano w pasiece Jana Gajdacza na Mołczynie tradycyjny festyn z udziałem gości oraz delegacji z zaprzyjaźnionych kół pszczelarzy z Czeladzi, Golasowic, Zabrza, Ornontowic, Wisly, Ustronia, Cieszyna, Orzesza, Czeskiego Cieszyna, Cierlicka, Lubna, Chlebowic (Republika Czeska), Kisuckiego Novego Mesta (Słowacja). Spotkanie fascynatów i sympatyków pszczelarstwa uświetnił występ Zespołu Regionalnego „Czantoria”. Na kiermaszu pszczelich produktów można było nabyć miodne różności, poczęstować się ciasteczkami i wzmocnić „miodowymi napojami”.
 
  • 28.08.2005 r. miał miejsce wyjazd przedstawicieli dzięgielowskiego Koła do Chlebowic na zaproszenie pszczelarzy z okazji zakończenia sezonu miodowego. Rewizyta miała miejsce 10.9 2005 w pasiece Jana Gajdacza.
  • 8.10.2005 r. na terenie pasieki Krasna, która jest własnością Koła Pszczelarzy w Lubnie, została podpisana umowa o współpracy z pięcioma kołami – w tym z Czech i Słowacji.
 
  • Z prawdziwą dumą informujemy, że Jerzy Kubeczka otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi, jako najdłużej działający hodowca matek pszczelich w Polsce.
 
  • W ramach Programu Ochrony Środowiska pszczelarze – Józef Waszut i Jerzy Kubeczka przeprowadzili prelekcje na temat rodzin pszczelich dla uczniów Gimnazjum w Goleszowie. Zaś pracę pszczelarzy, zachowania pszczół mogły dzieci obserwować w gościnnych pasiekach.
 
  • ZASŁUŻENI, ODZNACZENI: Jan Gajdacz – najwyższe odznaczenie w branży pszczelarskiej – Medal im. ks. dr Jana Dzierżonia, Złoty Medal Związku Pszczelarzy: Andrzej Cholewa, Jerzy Gibiec, Edyta Pieczonka, Brunon Pieszka, Jerzy Waszut; Srebrny Medal Śląskiego Związku Pszczelarzy: Henryk Kubok, Józef Kubok, Jan Sikora, Ludwik Zieliński; Srebrna Odznaka Polskiego Związku Pszczelarskiego: Alojzy Biłko, Bolesław Buczyński, Henryk Odias; Brązowa Odznaka Polskiego Związku Pszczelarskiego: Józef Bohucki – junior, Czesław Ćwiękala, Jan Wigezzi.
 
  • Słodki gest: w okresie przedświątecznym Koło Pszczelarzy z Dzięgielowa przekazało 13,5 kg miodu dla Diakonatu Eben- Ezer i 5kg dzieciom z naszego przedszkola
 
  • Na dzień 31.12.2006 Koło liczy 42 pszczelarzy. W kronice pszczelarzy odnotowywane są również odejścia zacnych, długoletnich członków – śp. Józefa Bohuckiego, śp. Jana Mitręgi, śp. Hildegardy Kubeczkowej i śp. Pieszkowej a w 2007 r. Bronisława Marosza. Koleżanki, koledzy pamiętają – „bo przecież człowiek żyje tak długo – jak długo żyje o nim pamięć”.
Pasieka Gajdacza
Pasieka Gajdacza
Pasieka Cholewa
Pasieka Cholewa
Wóz Cholewy
Wóz Cholewy