W 1945 roku Stanisław Cienciała, ówczesny nauczyciel szkoły w Dzięgielowie, założył Ludowy Zespół Sportowy „Rapid” Dzięgielów.
Drużyna działała w trzech sekcjach: szabla, szpada i siatkówka (2 liga!). Treningi w dwóch pierwszych dyscyplinach odbywały się w nieistniejących dziś zabudowaniach tartaku, natomiast siatkówki, a później i piłki nożnej na boisku. W pierwszej połowie lat 60-tych nastąpiła zmiana nazwy klubu. „Rapid” przemianowano na „Zryw” i słusznie, ponieważ chłopcy tak intensywnie trenowali piłkę nożną, że w krótkim czasie z ligi wiejskiej „wskoczyli” do C, a potem do klasy B. Pod fachowym okiem kolejnych trenerów – Jasia Hermy, Jasia Krzyżanka, Ryśka Raszki i Stefka Merkera odnosili znaczące sukcesy w piłce nożnej. W krótkim czasie przeciwnicy i kibice przekonali się, że bramkarza – Jacka Walczysko należy traktować poważnie. Niezwykle ruchliwa obrona i reszta zespołu dostarczali kibicom niebywałych emocji, które sięgały zenitu szczególnie, gdy rozgrywano mecz Dzięgielów – Puńców. Były też mecze wyjazdowe. Wówczas to działacz LZS-u Józef Cienciała załatwiał w „Cementowni Goleszów” osinobus lub Otton Burian z Puńcowa służył „Nysą” i niezależnie od pogody drużyna ruszała po kolejne zwycięstwo. Ich bardzo dobre przygotowanie potwierdza fakt, że nasi piłkarze zajmowali II miejsce w klasie B wśród drużyn podokręgu Skoczów. Grali w wielu miejscowościach powiatu cieszyńskiego. Rozegrali też mecz towarzyski w Trzyńcu z drużyną I ligi. W 1970 roku miało miejsce wyjątkowe zdarzenie. Gdy do Dzięgielowa dotarła wiadomość, że w Wiśle na zgrupowaniu są piłkarze Górnika Zabrze, wtedy Jasiu Herma, Janek Zorychta i Jacek Walczysko pojechali do ośrodka sportowego „Start”, by zaprosić ich na spotkanie. Jak się okazało, mieli duży dar przekonywania, bo w ramach treningu przyjechało około 20 zawodników wraz z szefostwem. Wspólnie z LZS-em zagrali mecz, ale nawet grzecznościowo nie pozwolili wygrać naszym chłopcom. Było jednak sympatycznie i… tak jakoś uroczyście. Była też wymiana prezentów – gościom wręczono cepeliowską chatę góralską.
LZS był „oczkiem w głowie” większości dzięgielowian. Wspomagany przez Kółko Rolnicze „Plon”, głównie za sprawą ówczesnego prezesa Rudolfa Sztefki, przez OSP, jak również otrzymywał skromne dofinansowanie z Urzędu Gminy w Goleszowie. Jednak największy wkład w rozwój swojego klubu włożyli sami zainteresowani. Odpracowali setki godzin, dbali o boisko, realizowali odważne pomysły. Jednym z nich było zorganizowanie lodowiska na terenie byłej cegielni (obecnie teren koło OSP). Jasiu Herma załatwił w kamieniołomie w Lesznej spychacz. Współorganizatorami przedsięwzięcia byli również nauczyciele i dzieci ze szkoły podstawowej. Teren został przygotowany, ale okazało się, że największym problemem stała się woda. Do zapełnienia przyszłego lodowiska potrzeba jej było 50 m3. Z pomocą przybyli strażacy, którzy przepompowywali wodę z Puńcówki. Niestety, tylko dwie, może trzy zimy były bardziej mroźne i woda zamarzła na tyle, że nie przesiąkała do gruntu i można było jeździć na łyżwach lub grać w hokeja. Niestety, sama przyroda odmówiła współpracy.
W miarę upływu czasu, jak również z braku środków finansowych, poszczególne sekcje wchodzące w skład klubu ulegały rozwiązaniu (szpada, szabla), a w ich miejsce pojawiały się nowe: narciarstwo, tenis stołowy, szachy. Nad właściwym funkcjonowaniem Ludowego Zespołu Sportowego z wielkim oddaniem czuwali kolejni prezesi: Stanisław Cienciała, Rudolf Zieliński, Paweł Pilch, Jacek Walczysko, Jan Zorychta, Stanisław Milata i najdłużej Jan Herma (1963-1980). Sam nasuwa się wniosek, że młodzież bardzo interesowała się sportem. Cieszy też fakt, że obecni, młodzi dzięgielowianie godnie naśladują swoich ojców i dziadków, choć już w nieco innych dziedzinach.
  
 
 
Czy wiesz, że…
 
  • 24 maja 1964 roku drużyna LZS Dzięgielów rozegrała mistrzowski mecz piłki nożnej z LZS Pierściec w składzie: Janek Zorychta, Jasiu Herma, Czesiek Satara, Adek Dytko, Adaś Górski, Jasiu Orszulik, Czesiek Będzio, Jasiu Błażek, Heniek Żyrek, Heniek Branny i Jasiu Sztefka. Rezerwowymi byli: Wiluś Broda, Janek Cyfka, Marian Lojza i Karol Kajzar; Międzynarodowy mecz „Polska – Czechosłowacja” Ludowy Zespół Sportowy RAPID · ZRYW;
 
  • wielkim sympatykiem dzięgielowskiej drużyny w latach 60. był lek. med. Edward Paździora, który przed meczem bezinteresownie badał chłopców;
 
  • po sezonie piłkarskim 1971/1972 Piłkarzem Roku za największą ilość „wkopanych” bramek został Janusz Skark;
 
  • zawodnicy dwa razy w roku organizowali festyny, a z uzyskanych funduszy kupowali piłki, buty i odzież sportową. Organizowali także inne imprezy towarzyskie m.in.: kuligi, wycieczki czy brali udział w spotkaniach z artystami (np. ze Stanisławem Ptakiem – solistą Operetki Gliwickiej; poproszony o zaśpiewanie pieśni, stwierdził, że nie ma instrumentu, ale szybko „znalazł się” 24-basowy akordeon i popłynęła piękna melodia wraz ze słowami „Usta milczą, dusza śpiewa”);
 
  • członkom LZS-u nie brakowało osobliwego poczucia humoru. Jeżeli grali 13. dnia miesiaca, zakładali, że przeciwnik ma pewnych 13 bramek;
 
  • chłopcy z klubu, pozostała młodzież, dzieci, a nawet dorośli jeździli na drewnianych nartach wykonanych przez Karola Pustówkę mieszkającego na Targoninach. Na takich „deskach”, ciągle udoskonalanych (metalowe okucia), odbywały się między innymi zawody narciarskie na Goleszowskiej Górce;
 
  • szatnię LZS-u stanowił stary, zdezolowany autobus.